Zakup samochodu na podstawie pełnomocnictwa: dlaczego możesz go stracić.


Zakup samochodu na podstawie pełnomocnictwa nie gwarantuje rzeczywistych praw własności i niesie ze sobą istotne ryzyko dla nabywcy, mimo powszechności tej praktyki na rynku wtórnym.
O tym świadczą odpowiedzi ekspertów na pytania czytelników portalu Prawnicy.ua.
Jak mówi Angelina Lysak, prawniczka z Kijowa, tzw. zakup samochodu na podstawie pełnomocnictwa w rzeczywistości nie jest zakupem w sensie prawnym.
Bezpieczne warianty z pełnomocnictwem nie istnieją. Nie staniesz się nowym właścicielem, a jedynie tymczasowym użytkownikiem, – wyjaśniła prawniczka.
Pytanie o bezpieczeństwo takich transakcji stało się szczególnie aktualne po przyjęciu rozporządzenia nr 1132, które ograniczyło możliwość rejestracji drugiego samochodu na jedną osobę z późniejszą odsprzedażą bez strat finansowych.
Jurij Zeleńko, prawnik z Zaporoża z 25-letnim doświadczeniem, zauważył, że pewne mechanizmy ochrony jednak istnieją.
Można zarejestrować samochód jako zastaw i wpisać go do Rejestru obciążeń ruchomości. Jednak urząd skarbowy oraz państwowa służba egzekucyjna mogą ignorować takie ograniczenia, – ostrzegł.
Ekspert podzielił się swoim doświadczeniem, mówiąc, że musiał przez dwa lata walczyć w sądach o zniesienie zastawu podatkowego, pomimo istnienia umowy hipotecznej z wszystkimi zakazami.
W ten sposób osoby, które planują nabycie samochodu na podstawie pełnomocnictwa, muszą zdawać sobie sprawę, że całkowita ochrona przed możliwymi zajęciami, zakazami zbycia czy wykreśleniem z rejestru w sposób legalny jest praktycznie niemożliwa.
Czytaj także
- Szkolenie wojskowe na uniwersytetach: czego nauczą studentów
- Mieszkanie za 6000 hrywien miesięcznie: kto w Ukrainie uzyska dostępne mieszkanie od państwa
- 'Stracić ostatnią własność': Popenko wyjaśnił, dlaczego ludzie uciekają z Ukrainy
- Ceny warzyw spadły: co dzieje się z ceną ziemniaków, pomidorów i ogórków
- Nie tylko wywieźć, ale i wydać: jakie ograniczenia dotyczące gotówki czekają na Ukraińców w UE
- Umowa i grant jednocześnie: Ministerstwo Edukacji Narodowej wyjaśniło, kto w tym roku ma szansę